Przejdź do głównej zawartości

O konkordat i górnictwo też zapytajmy w referendum

Niezależnie od tego czy wyznaczone na 6 września referendum będzie miało odpowiednią frekwencję, a więc będzie ważne czy jednak nie, po wyborach parlamentarnych należy zebrać podpisy na rzecz kolejnego ogólnopolskiego referendum. Nie należy jednak pytać o obniżenie wieku emerytalnego, obowiązek szkolny dla sześciolatków i prywatyzację lasów państwowych – czym żałośnie w kampanii parlamentarnej próbuje zaistnieć Prawo i Sprawiedliwość.

Nie ma sensu pytać ludzi o obniżenie wieku emerytalnego. Na pytanie czy chcesz pracować krócej, większość odpowie twierdząco, tak jak wtedy, gdy zapytamy, czy chcą żyć długo i szczęśliwie. Nie ma sensu referendum dotyczące obowiązku szkolnego dla sześciolatków, bo – po pierwsze – reforma jest zakończona i 1 września (5 dni przed referendum) dzieciaki pójdą do szkoły, a – po drugie – nie dzieje się im krzywda z tego powodu, a w przyszłości wyjdzie im to na dobre. Nie ma sensu pytać o prywatyzację lasów państwowych, bo nikt nie chciał i nie chce prywatyzować lasów.

Referendum jest potrzebne w sprawach dotyczących drakońskich obciążeń finansowych dla wszystkich obywateli. Kościół kosztuje nas wszystkich co najmniej 1,8 mld zł rocznie. To jest kwestia, nad którą warto pochylić się w referendum. Kolejna sprawa to dalsze utrzymanie nierentownych kopalń, wydobywanie węgla, którego i tak nikt nie chce kupować i finansowanie absurdalnych przywilejów pracowników tej branży. Każdy Polak dopłaca do górnictwa prawie 1900 zł rocznie.

***
Informacje dotyczące kosztów konkordatu - tutaj.
Informacje o kosztach związanych z górnictwem - tutaj.

Komentarze